Wprowadzenie
Przygotowując się do stworzenia nowej strony internetowej, należy uwzględnić szereg kwestii prawnych związanych z jej treścią. Kto jest właścicielem tekstów, które będą na niej zamieszczone? Jakie prawa mają copywriterzy? Co się dzieje, gdy używa się cudzych materiałów bez pozwolenia? Te pytania często powstają w głowach osób tworzących witryny. W tym artykule omówię prawa autorskie do treści na stronach WWW i odpowiem na najczęściej zadawane pytania w tym temacie.
Co to są prawa autorskie?
Zaczynając, wyjaśnijmy czym są prawa autorskie. Prawa autorskie to zestaw przepisów regulujących kwestie własności intelektualnej. Określają one, kto jest właścicielem utworu i jakie przysługują mu uprawnienia. Utworem może być utwór literacki, graficzny, muzyczny, audiowizualny, a nawet program komputerowy. Krótko mówiąc, prawa autorskie chronią oryginalną twórczość przed kopiowaniem i nieuprawnionym wykorzystywaniem.
Prawo autorskie przysługuje twórcy z chwilą ustalenia utworu, czyli utrwalenia go w jakiejkolwiek postaci. Nie jest wymagane żadne zgłoszenie czy rejestracja. Teoretycznie nawet krótki wpis na blogu jest już utworem chronionym prawem autorskim.
Kto posiada prawa do tekstów na stronie WWW?
Zasadą jest, że całość praw autorskich do tekstów na stronie internetowej należy do ich twórcy. Jeżeli więc zlecam napisanie tekstów copywriterowi zewnętrznemu, to on jest właścicielem praw majątkowych do tych utworów. Ja jako zleceniodawca nie mam prawa swobodnie je powielać, rozpowszechniać czy przerabiać bez jego zgody.
Podobnie jeśli zatrudniam pracownika na etacie lub umowę o dzieło i w ramach tych umów powstają teksty na stronę WWW – cały majątkowy pakiet uprawnień należy do autora-pracownika. Co więcej, nawet jeśli w umowie zapiszemy, że prawa przechodzą na moją firmę, to i tak zachowuje on autorskie prawa osobiste (prawo do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem, do nadzoru nad korzystaniem z utworu etc.).
Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy zatrudniam pracownika na umowę o pracę. W takim przypadku, zgodnie z art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, pracodawca nabywa autorskie prawa majątkowe w ramach obowiązków ze stosunku pracy. Nie musi więc negocjować nabycia praw od twórcy-pracownika.
Podsumowując – domyślnie prawa do tekstów na stronie WWW należą do ich autorów. Do mnie jako właściciela serwisu przechodzą one tylko wtedy, gdy zatrudniam pracownika na umowę o pracę lub gdy w umowie z copywriterem zawrzemy stosowny zapis o przeniesieniu praw majątkowych.
Jak nabyć prawa do tekstów?
Skoro wiemy już, że domyślnie autorskie prawa majątkowe przysługują twórcom, to jak mogę je nabyć na potrzeby mojej strony internetowej? Istnieją dwa sposoby:
1) Umowa o przeniesieniu praw autorskich
Zawierając umowę z copywriterem, należy zamieścić w niej zapis o przeniesieniu na moją firmę całości majątkowych praw autorskich do powstałych utworów. Ważne, aby zapis był precyzyjny i wskazywał konkretne pola eksploatacji. Przykładowa klauzula może brzmieć:
“Wykonawca przenosi na Zamawiającego całość przysługujących mu autorskich praw majątkowych do wszystkich utworów powstałych w ramach realizacji niniejszej umowy, na następujących polach eksploatacji: zwielokrotnianie dowolną techniką, publikacja i rozpowszechnianie w Internecie, publiczne odtwarzanie itp.”
2) Udzielenie licencji
Zamiast przenosić całość praw, możemy także zakupić od twórcy licencję na korzystanie z utworów. Takie rozwiązanie jest często stosowane w przypadku zdjęć, grafik czy multimediów. Licencja określa, jakie pola eksploatacji są dozwolone i czy można np. dokonywać opracowań utworu. Ważne, aby licencja uwzględniała wszystkie sposoby wykorzystania utworu na stronie WWW.
Konsekwencje naruszeń praw autorskich
Nie ma wątpliwości co do tego, że publikowanie na swojej stronie utworów bez zgody twórcy lub uprawnionego podmiotu jest naruszeniem prawa. Niezależnie od tego, czy będą to teksty, zdjęcia, programy czy inne dzieła. Skutki takich działań mogą być poważne.
Osoba, której prawa zostały naruszone, może dochodzić wobec naruszyciela:
– Zapłaty odszkodowania (nawet dwukrotności stosownego wynagrodzenia)
– Zaniechania bezprawnych działań
– Wydania uzyskanych korzyści
– Opublikowania wyroku na koszt naruszyciela
Ponadto naruszenie praw autorskich może stanowić przestępstwo, za które grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet do roku pozbawienia wolności.
Przykładem działania będącego naruszeniem, byłoby np. skopiowanie tekstów ze strony konkurencji i umieszczenie ich na swojej witrynie. Nawet jeśli wprowadzimy niewielkie zmiany, to i tak zostanie to uznane za plagiat.
Dlatego tak ważne jest, aby na etapie tworzenia strony WWW uregulować wszystkie kwestie prawne dotyczące treści, które mają się na niej znaleźć. Pozwoli to uniknąć potencjalnych problemów w przyszłości.
Ochrona własnych utworów
Z drugiej strony, jako właściciel strony internetowej powinienem również zadbać o ochronę utworów, które zostały na niej opublikowane. Niektóre rozwiązania, które warto wdrożyć to:
- Zamieszczenie informacji o przysługujących prawach autorskich w stopce strony lub regulaminie
- Dodanie do regulaminu zakazu kopiowania i rozpowszechniania treści bez zgody
- Korzystanie z narzędzi sprawdzających unikatowość treści (plagiat)
- W razie naruszeń – zgłaszanie ich dostawcom usług hostingowych i żądanie usunięcia bezprawnych treści
Dobrą praktyką jest również każdorazowe oznaczanie twórców konkretnych publikacji ich imieniem i nazwiskiem. Zwiększa to szanse na dochodzenie praw w przypadku ewentualnego naruszenia.
Co więcej, pomimo przejścia praw majątkowych, autorzy zachowują nadal prawa osobiste, np. prawo do nadzorowania korzystania z utworu. Oznacza to, że nawet po nabyciu majątkowych praw autorskich do tekstów na stronie, ich twórca ma prawo np. żądać usunięcia części zmienionej, gdyby zmiany te szkodziły jego reputacji.
Przykłady naruszeń i ich skutki
Aby lepiej zilustrować, jak poważne mogą być skutki naruszeń praw autorskich do treści na stronach internetowych, przedstawię dwa realne przypadki.
Studium przypadku 1 – niezgodne z licencją korzystanie z grafik
W pierwszej sprawie pewien fotograf dochodzi ochrony swoich praw od firmy, która użyła jego zdjęć na swojej stronie internetowej. Fotograf udostępniał swoje grafiki za opłatą i na określonych polach eksploatacji. Firma naruszyła licencję, kopiując je i wykorzystując na innych polach.
Sąd przyznał fotografowi 30 000 zł zadośćuczynienia oraz ok. 10 000 zł odszkodowania. Do tego firma musiała zaniechać naruszeń i opublikować treść wyroku na swojej stronie.
Studium przypadku 2 – przywłaszczenie tekstu z blogu
Druga sprawa dotyczyła popularnego bloga parentingowego. Właścicielka bloga odkryła, że jeden z jej wpisów został niemal w całości skopiowany na inną witrynę, w celach komercyjnych. Autorka tekstu wniosła sprawę do sądu.
Sąd nakazał usunięcie skopiowanego tekstu, zapłatę niemal 50 tys. zł zadośćuczynienia oraz publikację przeprosin na stronie naruszającej prawa autorskie. Dodatkowym obciążeniem była oczywiście konieczność pokrycia kosztów sądowych.
Jak widać, naruszenia praw do treści na stronach WWW nie należą do rzadkości i mogą mieć poważne konsekwencje finansowe. Dlatego tak ważne jest dochowanie należytej staranności i zawieranie umów przenoszących lub licencjonujących prawa autorskie.
Darmowe ikony, grafiki – kiedy mogę je wykorzystać?
Często na stronach internetowych wykorzystuje się również ikony, ilustracje czy zdjęcia stockowe. Czy w takim przypadku też trzeba liczyć się z potencjalnymi naruszeniami praw autorskich? Odpowiedź brzmi – zależy od źródła i licencji, na jakiej zostały udostępnione te zasoby.
Bardzo popularne są obecnie banki darmowych grafik udostępnianych na licencjach otwartych, np. Creative Commons 0, Unsplash czy analogicznych. W takim przypadku możemy swobodnie korzystać z tych zasobów, pod warunkiem przestrzegania ograniczeń narzuconych przez daną licencję.
Przykładowo, zgodnie z licencją CC0 nie musimy nawet oznaczać autorstwa przy publikacji cudzych ikon czy zdjęć. Możemy je modyfikować, wykorzystywać komercyjnie i nie potrzeba na to żadnych dalszych zgód. Jeśli jednak licencja CC BY ND to już musimy oznaczyć autorstwo i nie możemy dokonywać opracowań.
Zatem klucz leży w dokładnej analizie licencji i ich przestrzeganiu. Kiedy będziemy korzystać z zasobów darmowych banków zgodnie z określonymi w nich warunkami, nie ma ryzyka naruszenia praw autorskich.
Należy również uważać na grafiki określane jako “darmowe do użytku” na stronach nie będących oficjalnymi źródłami, katalogami czy repozytoriami z zasobami na licencjach otwartych. W takich przypadkach zazwyczaj nie ma gwarancji, że ich użycie nie naruszy niczyjego prawa autorskiego.
Repozytoria tekstów przejętych na własność
Na zakończenie chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym rodzaju rozwiązania, z którego może skorzystać moja firma w celu zapewnienia legalnego dostępu do treści na stronie WWW. Są to repozytoria tekstów otwartych, tzw. “przepustki” (ang. stock content).
Działają one podobnie jak banki zdjęć stockowych. Poszczególni autorzy umieszczają tam swoje utwory literackie (np. wpisy na blogi, artykuły, streszczenia książek etc.) a my możemy wykupić licencję do ich ponownego wykorzystania. W niektórych przypadkach możemy nabyć również całkowite prawa majątkowe (na określonych polach eksploatacji).
Z jednej strony oszczędza to pracy związanej z zatrudnianiem copywriterów, negocjowaniem praw, projektowaniem tekstów od podstaw. Z drugiej jednak wymaga poniesienia określonych opłat na rzecz autorów pozostających w bazie repozytorium.
Renomowane repozytoria tekstów oferują zazwyczaj sprawdzone treści, których wykorzystanie jest w pełni legalne. Potencjalnie więc mogą być alternatywą dla bezpośredniego zlecania usług agencjom copywriterskim. Jednak i w tym przypadku należy dokładnie zapoznać się z regulaminem repozytorium i zakresem licencji.
Podsumowanie
Prowadząc stronę internetową, trzeba zwrócić szczególną uwagę na kwestie prawne związane z publikowanymi na niej treściami. Prawa autorskie z reguły należą do twórców materiałów, chyba że w umowach dokonano skutecznego przeniesienia praw lub uzyskano właściwe licencje. Naruszenia tych praw mogą prowadzić do konsekwencji finansowych, a nawet karnych.
Z drugiej strony, jako administrator strony WWW powinienem dbać o ochronę własnych utworów tam publikowanych. Stosując odpowiednie regulaminy i zaznaczając autorstwa, zwiększam szanse na wygranie ewentualnego sporu. Pamiętając o tych kwestiach, mogę cieszyć się bogatą, wartościową treścią na swojej stronie www, nie narażając się jednocześnie na zarzuty o naruszenie praw autorskich.