Outsourcing treści a prawa autorskie – kto jest właścicielem tekstów?

Outsourcing treści a prawa autorskie – kto jest właścicielem tekstów?

Outsourcing treści a prawa autorskie – kto jest właścicielem tekstów?

Jesteś freelancerem copywriterskim i właśnie dostałeś kolejne zlecenie na stworzenie serii artykułów dla agencji interaktywnej. Twoje oczy świecą z ekscytacji – to spora ilość pracy, a co za tym idzie, solidny zastrzyk gotówki. Jednak czy zastanawiałeś się kiedyś, kto tak naprawdę będzie właścicielem tych tekstów? Czy to Ty, jako autor, czy może zleceniodawca? Okazuje się, że kwestia ta jest w Polsce cały czas niejasna, a rozwój sztucznej inteligencji, takiej jak Chat GPT, jeszcze bardziej komplikuje tę sytuację.

Prawa autorskie – na czym polega ten koncept?

Zacznijmy od podstaw. Prawo autorskie to zespół przepisów regulujących kwestie związane z utworami będącymi efektem twórczej działalności człowieka. Mówiąc prościej, każda oryginalna i indywidualna treść, którą stworzysz, jest automatycznie objęta ochroną prawnoautorską. Oznacza to, że przysługują Ci do niej określone uprawnienia, takie jak prawo do korzystania z niej, jej rozpowszechniania, a także czerpania z niej korzyści finansowych.

Co ciekawe, prawo autorskie dzieli się na dwie kategorie: majątkowe i osobiste. Te pierwsze pozwalają Ci na przykład sprzedać lub udzielić licencji na korzystanie z utworu. Drugie natomiast są niezbywalne i związane z Twoją osobą jako autora – nikt inny nie może zostać wskazany jako twórca Twoich tekstów.

Zgodnie z polską ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, momentem nabycia praw autorskich jest stworzenie unikalnego tekstu, np. artykułu. To Ty, jako autor, zyskujesz wtedy zarówno prawa majątkowe, jak i osobiste. Kluczowe jest jednak, aby Twój utwór spełniał dwa warunki – musi być przejawem Twojej indywidualnej i twórczej działalności oraz mieć ustalony charakter, np. zostać zapisany.

Outsourcing treści – kto jest właścicielem?

Teraz dochodzimy do sedna – jeśli komuś zlecasz stworzenie tekstu, kto jest właścicielem powstałego utworu? Ty, jako zleceniodawca, czy freelancer, który go napisał? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie nie jest taka oczywista.

Zgodnie z polskim prawem, to copywriter, który fizycznie stworzył dany tekst, staje się jego pierwszorzędnym właścicielem. To on nabywa prawa majątkowe i osobiste do utworu w momencie jego ukończenia. Oznacza to, że jeśli chcesz w pełni dysponować danym tekstem, musisz albo wykupić prawa autorskie od copywritera, albo uzyskać od niego wyłączną licencję na korzystanie z utworu.

Problemy pojawiają się jednak w przypadku treści generowanych przez sztuczną inteligencję, taką jak Chat GPT. Obecnie polskie prawo autorskie nie reguluje tej kwestii, ponieważ zakłada, że twórcą może być wyłącznie człowiek. Powstaje więc pytanie – kto jest właścicielem praw do tekstów stworzonych przez AI? Czy to użytkownik, który sformułował zapytanie, a AI je zinterpretowało i wygenerowało odpowiedź? A może to twórcy modelu AI powinni dysponować tymi prawami?

Zważywszy, że technologie oparte na sztucznej inteligencji coraz śmielej wkraczają w obszar twórczości, ta kwestia będzie wymagać pilnej interwencji ustawodawcy. Bez jasnych regulacji prawnych każdy przypadek wykorzystania treści generowanych przez AI może rodzić szereg sporów i wątpliwości.

Jak zabezpieczyć swoje prawa?

Jako freelancer copywriterski musisz mieć świadomość, że to Ty jesteś pierwszorzędnym właścicielem praw do Twoich tekstów. Jednak w momencie podjęcia współpracy z klientem, to on będzie chciał zapewnić sobie możliwość pełnego wykorzystania stworzonych przez Ciebie treści.

Dlatego kluczowe jest, aby już na etapie zawierania umowy precyzyjnie uregulować kwestię praw autorskich. Możesz albo przenieść je w całości na klienta, albo udzielić mu wyłącznej bądź niewyłącznej licencji na korzystanie z utworu. W zależności od Twoich preferencji i specyfiki zlecenia, warto wynegocjować odpowiednie zapisy.

Warto też zadbać o to, aby umowa jasno określała, do jakich konkretnie pól eksploatacji klient uzyskuje prawo (np. publikacja w internecie, druk, tłumaczenia). Pamiętaj także o kwestiach takich jak możliwość wprowadzania zmian w tekście czy zakaz konkurencji – te zapisy mogą mieć kluczowe znaczenie dla Twojej przyszłej działalności.

Jeśli chodzi o treści generowane przez sztuczną inteligencję, musisz mieć świadomość, że to nadal niezbadany teren. Dlatego warto, abyś sam lub Twoja firma wypracowały wewnętrzne regulacje dotyczące korzystania z takich narzędzi – zarówno w kwestii praw autorskich, jak i potencjalnej odpowiedzialności za wygenerowane treści.

Podsumowując, jako freelancer copywriterski musisz być świadomy, że prawa autorskie do Twoich tekstów stanowią Twoją najcenniejszą własność intelektualną. Dlatego tak ważne jest, abyś zadbał o ich odpowiednie zabezpieczenie w umowach z klientami. Pozwoli Ci to nie tylko czerpać wymierne korzyści z Twojej pracy, ale również zachować elastyczność w dalszej działalności. A rozwój sztucznej inteligencji z pewnością będzie wymagał od Ciebie jeszcze większej czujności i zaradności.

Pamiętaj, że strona internetowa stanowi wizytówkę Twojej firmy, dlatego warto, abyś zadbał, by treści na niej publikowane były Twoją wyłączną własnością. W ten sposób będziesz mógł w pełni kontrolować ich wykorzystanie i czerpać z tego korzyści.

Nasze inne poradniki

Chcemy być Twoim partnerem w tworzeniu strony internetowej, a Ty chcesz mieć profesjonalnie zaprojektowaną witrynę?

Zrobimy to dla Ciebie!