Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak twoje ulubione produkty trafiają na półki sklepowe? To prawdziwy cud logistyki, koordynacji i masy ciężkiej pracy. Ale co jeśli moglibyśmy to uprościć, usprawnić i w końcu zwiększyć zyski? Cóż, mam dla ciebie rozwiązanie – automatyzacja procesów. Brzmi strasznie, prawda? Ale gdy poznajesz jej moc, dowiadujesz się, że to prawdziwa kopalnia złota dla każdej firmy.
Pozwól, że opowiem ci o moim ostatnim spotkaniu z Michałem, kierownikiem utrzymania ruchu w zakładzie Stellantis w Tychach. Jego zespół pracuje nad produkcją kultowych samochodów marek takich jak Fiat, Abarth i Lancia. Ostatnio widzieliśmy go na wiadomościach, kiedy fabryka wyprodukowała 25-milionowy egzemplarz Fiata 500. Ale to nie koniec jego sukcesów.
Fabryka przyszłości
Michał z dumą opowiada mi o transformacji, jaką przechodzi ich zakład. “Działamy w zakresie World Class Manufacturing, czyli systemu zarządzania, który pozwala nam analizować koszty, identyfikować obszary do automatyzacji i wdrażać nowe rozwiązania”. Jego entuzjazm jest zaraźliwy, gdy kontynuuje: “Chodzi o ciągłe doskonalenie, osiąganie coraz wyższej wydajności przy jednoczesnym spełnianiu wyśrubowanych norm jakościowych. Dążymy do wyeliminowania strat, awarii, wypadków i defektów”.
To prawdziwie imponujące cele. Ale jak Michał i jego zespół zamierzają je osiągnąć? Okazuje się, że mają w rękawie parę asów.
Szanuj ludzi, szanuj maszyny
“Jednym z naszych kluczowych podejść jest zaangażowanie ludzi”, wyjaśnia Michał. “Wybieramy talenty z produkcji, angażujemy menedżerów i pracowników na każdym szczeblu, by wspólnie tworzyć rozwiązania.” Brzmi świetnie, ale jak to wygląda w praktyce?
Cóż, Michał opowiada o zespole Kaizen, który od 10 lat zajmuje się wdrażaniem różnych usprawnień. “Mamy około 450 zainstalowanych urządzeń, które sami zaprojektowaliśmy i zbudowaliśmy”. Chwyta jeden ze swoich ulubionych przykładów – zautomatyzowany wózek do dostarczania części. “Cały zespół pracował nad tym rozwiązaniem – od projektowania po montaż. To pozwala nam nie tylko obniżyć koszty, ale także rozwijać umiejętności naszych ludzi.”
Rozumiem, to świetny sposób, by zaangażować załogę i jednocześnie zmodernizować procesy. Ale co z samymi maszynami? Michał się uśmiecha. “Oczywiście, dbamy też o maszyny. Współpracujemy z lokalnymi partnerami, takimi jak SEW Eurodrive, by tworzyć niestandardowe rozwiązania. Na przykład zrobotyzowaną stację do nakładania primer.”
Inteligentne maszyny, mądre decyzje
Ciekawe, pomyślałem. Jak te zautomatyzowane systemy pomagają firmie podejmować jeszcze mądrzejsze decyzje? Michał odpowiada: “Analizujemy dane z maszyn, by zapobiegać awariom i utrzymywać ciągłość produkcji. Teraz, dzięki współpracy z firmą IT9, możemy to robić w czasie rzeczywistym – system uczy się, jak wcześnie wykrywać problemy.”
Wyobraźmy sobie, że maszyna do nakładania kleju zaczyna działać niestandardowo. Zamiast zatrzymywać linię, system rozpozna to wcześnie i pozwoli nam szybko zareagować. To naprawdę potężne narzędzie.
Michał kontynuuje z entuzjazmem: “A widzisz, to dopiero początek. Pracujemy nad kolejnymi projektami, jak predykcyjne utrzymanie ruchu czy zautomatyzowane przezbrojenia. Wszystko po to, by zwiększyć naszą elastyczność i efektywność.”
Ludzie, procesy, technologia
Słuchając Michała, naprawdę doceniam, jak Stellantis łączy ludzi, procesy i technologię, by stworzyć prawdziwie nowoczesną, zautomatyzowaną fabrykę. To nie tylko oszczędności i wyższa wydajność – to również inwestycja w rozwój pracowników i pielęgnowanie kultury ciągłego ulepszania.
Jak podsumowuje Michał: “Nasze podejście do automatyzacji pozwala nam szkolić pracowników, uczyć się budowy urządzeń i unifikować komponenty, przy jednoczesnym zmniejszaniu kosztów. To naprawdę wszechstronne podejście, które buduje naszą wiedzę i kompetencje.”
Cóż, po tej inspirującej rozmowie mam jedno pytanie – kiedy mogę zapisać się na wycieczkę po tej legendarnej fabryce?
Automatyzacja jako klucz do sukcesu
Patrząc na przykład Stellantis, jasno widać, że automatyzacja procesów to nie tylko oszczędności i zwiększenie wydajności. To również strategiczna inwestycja w rozwój pracowników i kulturę ciągłego doskonalenia.
Firmy, które wdrażają rozwiązania Przemysłu 4.0, takie jak analityka predykcyjna, roboty współpracujące czy cyfrowe bliźniaki, zyskują realne korzyści. Jak pokazuje przykład Nutricia, transformacja cyfrowa może przynieść zwrot z inwestycji już po 18 miesiącach. A co najważniejsze, buduje zaangażowanie i umiejętności pracowników.
Niezależnie od tego, czy jesteś producentem samochodów, żywności czy czegokolwiek innego, warto zainwestować w automatyzację. To klucz do zwiększenia zysków, przy jednoczesnym podnoszeniu kompetencji pracowników i budowaniu kultury ciągłego doskonalenia. Czyż to nie brzmi jak wymarzona fabryka przyszłości?