Automatyczne ocenianie i kwalifikacja leadów – jak to działa?

Automatyczne ocenianie i kwalifikacja leadów – jak to działa?

Witajcie, moi drodzy!

Dziś przygotowałem dla was coś naprawdę specjalnego – bierzemy na warsztat temat, który może zmienić oblicze waszego biznesu internetowego! Mowa oczywiście o automatycznym ocenianiu i kwalifikacji leadów. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to wszystko działa i dlaczego jest tak ważne? Jeśli nie, to jesteście w odpowiednim miejscu, bo zaraz wszystko wam wytłumaczę.

Wyobraźcie sobie, że prowadzicie firmę świadczącą usługi projektowania stron internetowych. Codziennie dostajecie dziesiątki, a może nawet setki zapytań od potencjalnych klientów. Ale czy każde z tych zapytań to “gorący” lead, który za chwilę zamieni się w sprzedaż? Oczywiście, że nie. Wśród nich są osoby, które tylko przeglądają oferty, inne są na etapie wstępnego rozeznania rynku, a jeszcze inne to po prostu “okienni podglądacze”, którzy nigdy nie staną się waszymi klientami.

I właśnie tutaj wkracza w grę automatyczne ocenianie i kwalifikacja leadów. Dzięki temu możecie z dużą precyzją określić, które z tych zapytań mają największe szanse na przekształcenie się w sprzedaż, a które raczej nie. Dzięki temu wasi handlowcy mogą skoncentrować się na tych “gorących” leadach, a nie marnować czasu na osoby, które nigdy nic od was nie kupią.

Ale jak to w praktyce wygląda? Zaraz wam to wytłumaczę.

Definicja leada i kryterium kwalifikacji

Zanim przejdziemy do samego procesu automatycznego oceniania i kwalifikacji, musimy ustalić, czym właściwie jest “lead”. Okazuje się, że to nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Definicja leada powinna być ściśle określona i wspólnie ustalona przez działy marketingu i sprzedaży.

Definicja ta powinna zawierać co najmniej trzy elementy:
1. Charakterystyka osoby/podmiotu – kim jest nasz potencjalny klient, jaki ma profil biznesowy, w jakiej branży działa, jakie są jego główne cele i wyzwania?
2. Stopień zainteresowania – czy ta osoba przejawia wystarczające zainteresowanie naszymi usługami, aby można było ją uznać za potencjalnego klienta? Jakie są tego oznaki?
3. Gotowość do zakupu – czy ta osoba jest gotowa, aby podjąć decyzję zakupową w dość bliskiej przyszłości? Jakie są tego sygnały?

To właśnie te trzy elementy stanowią podstawę do określenia, czy dany kontakt może być uznany za “leada” i przekazany do działu sprzedaży. Muszą one być bardzo precyzyjnie zdefiniowane, żeby nie było wątpliwości, kiedy dany kontakt spełnia kryteria kwalifikacji.

Jak podkreśla Łukasz Kosuniak, próba oceny motywacji danej osoby tylko na podstawie jej aktywności online (np. liczba odwiedzin strony, pobieranych materiałów, akcji w social mediach) to poważny błąd. Takie zachowania mogą mieć bowiem bardzo różne podłoże – od faktycznego poszukiwania rozwiązania problemu, przez ciekawość, aż po zupełnie inne powody. Dlatego kluczowe jest, aby uzupełnić te informacje o bezpośredni kontakt z potencjalnym klientem i zadanie mu kluczowych pytań.

Etapy automatycznego oceniania i kwalifikacji leadów

Skoro mamy już jasno zdefiniowane kryteria, na podstawie których będziemy oceniać i kwalifikować leady, możemy przejść do samego procesu. Oczywiście, możemy to robić ręcznie, ale w dzisiejszych czasach znacznie skuteczniejsze jest zautomatyzowanie tego procesu. Oto, jak to wygląda krok po kroku:

1. Zbieranie danych

Pierwszym krokiem jest zebranie jak największej ilości informacji na temat potencjalnych klientów. Może to być zarówno aktywność online (np. odwiedziny na stronie, pobranie materiałów, interakcje w social mediach), jak i dane z bezpośrednich kontaktów (np. wypełnione formularze, rozmowy telefoniczne, spotkania).

Wszystkie te dane muszą trafić do jednego, centralnego miejsca – systemu do automatyzacji marketingu (ang. marketing automation). Dzięki temu możemy mieć pełen obraz aktywności danego kontaktu i na tej podstawie dokonywać oceny.

2. Ocena i punktacja

Kolejnym krokiem jest zdefiniowanie, jakie konkretne działania potencjalnego klienta świadczą o jego zainteresowaniu i gotowości do zakupu. Każdemu z nich przypisujemy określoną liczbę punktów. Im więcej punktów, tym “gorętszy” lead.

Na przykład, jeśli ktoś odwiedzi naszą stronę i pobierze biały papier, może dostać 10 punktów. Jeśli dodatkowo skontaktuje się z nami przez formularz, może dostać kolejne 20 punktów. A jeśli jeszcze umówi się na rozmowę telefoniczną, to już 50 punktów. W ten sposób tworzymy swoisty “termometr leadów”, który pokazuje, kto jest najbliżej podjęcia decyzji zakupowej.

3. Automatyczna kwalifikacja

Gdy już mamy zebraną całą niezbędną wiedzę na temat danego kontaktu i przypisaną mu odpowiednią liczbę punktów, system automatycznie kwalifikuje go do odpowiedniej kategorii. Najczęściej stosuje się tu podział na trzy grupy:

  1. Gorące leady – to kontakty, które osiągnęły najwyższą punktację i są uznawane za najbardziej gotowe do zakupu. Trafiają one bezpośrednio do działu sprzedaży, który może się nimi natychmiast zająć.

  2. Średnie leady – to kontakty, które zgromadzili umiarkowaną liczbę punktów. Nie są jeszcze gotowe do zakupu, ale wykazują pewne zainteresowanie. Trafiają one do automatycznych kampanii nurturing, których celem jest dalsze “podgrzewanie” tych leadów.

  3. Zimne leady – to kontakty, które nie spełniają jeszcze kryteriów leada. Nie wykazują wystarczającego zainteresowania, aby przekazać je do sprzedaży. Trafiają one do kampanii content marketingowych, których celem jest wzbudzenie ich zainteresowania.

Dzięki tej automatycznej kwalifikacji handlowcy mogą skoncentrować się tylko na najbardziej obiecujących kontaktach, a działania marketingowe są kierowane do osób, które rzeczywiście mogą stać się klientami.

Korzyści z automatycznego oceniania i kwalifikacji leadów

Zastosowanie takiego zautomatyzowanego procesu oceny i kwalifikacji leadów niesie ze sobą wiele korzyści dla firmy:

  1. Wyższa efektywność sprzedaży – handlowcy mogą skupić się tylko na najbardziej perspektywicznych kontaktach, zamiast marnować czas na osoby, które i tak nie staną się klientami.

  2. Lepsza alokacja budżetu – środki marketingowe są wydawane tylko na te działania, które mają realną szansę przełożyć się na sprzedaż, a nie na “strzały na oślep”.

  3. Spójny proces obsługi leadów – współpraca działów marketingu i sprzedaży jest skoordynowana, a potencjalni klienci są prowadzeni ściśle określoną ścieżką.

  4. Pełniejsze dane o leadach – system gromadzi wszechstronne informacje na temat każdego kontaktu, co pozwala na jeszcze lepsze zrozumienie ich potrzeb i zachowań.

  5. Optymalizacja działań – dzięki ciągłemu monitorowaniu efektywności procesu, można na bieżąco wprowadzać usprawnienia i dostosowywać go do zmieniających się potrzeb.

Oczywiście, wdrożenie takiego zautomatyzowanego procesu oceny i kwalifikacji leadów wymaga pewnego nakładu pracy – zarówno w kwestii zdefiniowania kryteriów, jak i implementacji odpowiedniego narzędzia. Ale efekty, jakie to przynosi, zdecydowanie to rekompensują.

Dlatego jeśli chcecie zwiększyć efektywność swojego zespołu sprzedażowego i marketingowego, a jednocześnie lepiej zrozumieć potrzeby waszych potencjalnych klientów, to stworzenie takiego zautomatyzowanego systemu oceny i kwalifikacji leadów powinno być jednym z waszych priorytetów. Gwarantuję wam, że to będzie jedna z najlepszych inwestycji, jakie możecie zrobić w rozwój swojego biznesu internetowego!

Mam nadzieję, że to wyjaśnienie było dla was pomocne. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, zawsze jestem do waszej dyspozycji. A na koniec, chciałbym was zaprosić do odwiedzenia naszej strony głównej, gdzie możecie dowiedzieć się więcej o naszych usługach projektowania stron internetowych. Do zobaczenia wkrótce!

Nasze inne poradniki

Chcemy być Twoim partnerem w tworzeniu strony internetowej, a Ty chcesz mieć profesjonalnie zaprojektowaną witrynę?

Zrobimy to dla Ciebie!