Człowiek i maszyna – synergia w cyberbezpieczeństwie
Walka z cyberzagrożeniami w erze automatyzacji
Dzisiaj każdy z nas jest codziennie otoczony przez rozmaite technologie, które coraz bardziej wkraczają w nasze życie. Maszyny, aplikacje, urządzenia internetowe – nasza rzeczywistość jest już niemal w całości zinformatyzowana. Niezaprzeczalnie, ta wciąż rosnąca cyfryzacja przynosi wiele korzyści, ale jednocześnie generuje także nowe wyzwania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa. Cyberprzestępcy bowiem nieustannie poszukują luk i słabych punktów, aby siać chaos i wyrządzać szkody. W tej niekończącej się walce, coraz większego znaczenia nabiera właśnie synergia działań człowieka i maszyny.
Automatyzacja na miarę wyzwań
Cyberświat zmienia się w zawrotnym tempie. Nowe groźby i ataki pojawiają się niemal codziennie, a ich złożoność rośnie z każdym dniem. Tradycyjne narzędzia i metody ochrony nie nadążają za tą dynamiką, dlatego wdrażanie zaawansowanej automatyzacji staje się kluczem do skutecznego przeciwdziałania cyberzagrożeniom. Jak trafnie zauważył Mateusz Pastewski, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w Cisco Systems Polska, “Automatyzacja jest potrzebna między innymi z powodu coraz szybszego działania programów atakujących. Do ochrony przed nimi stare narzędzia mogą okazać się już nieskuteczne”.
Jednym z obszarów, gdzie automatyzacja sprawdza się szczególnie dobrze, jest zarządzanie bezpieczeństwem w infrastrukturze sieciowej. Zaawansowane narzędzia analityczne potrafią w czasie rzeczywistym mapować aplikacje i urządzenia w firmowej sieci, automatycznie tworząc modele komunikacji między poszczególnymi elementami. Dzięki temu możliwe jest zbudowanie skutecznej polityki segmentacji, ograniczającej niepożądaną komunikację i blokującej dostęp do krytycznych zasobów. Co ciekawe, te same algorytmy mogą znacząco wspomóc działanie systemów SIEM (Security Information and Event Management), pomagając wyodrębnić z olbrzymiej ilości danych te najbardziej istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Piotr Kałuża z Flowmon Networks wyjaśnia: “Rozwiązaniem może być przetwarzanie metadanych zamiast danych. Chodzi o to, aby stworzyć mechanizmy automatycznego zasilania systemu SIEM tylko informacjami kluczowymi, optymalnymi z perspektywy bezpieczeństwa danego procesu”.
Automatyzacja to jednak nie tylko kwestia samego zabezpieczania środowiska IT. Równie istotne jest jej zastosowanie w obszarze analizy zagrożeń i reakcji na ataki. Systemy oparte na sztucznej inteligencji potrafią bowiem znacznie skuteczniej i szybciej niż człowiek identyfikować nowe, nieznane wcześniej wzorce aktywności hakerskiej. A co za tym idzie, mogą niemal natychmiastowo generować nowe reguły ochronne, zanim atak wyrządzi jakiekolwiek szkody. Jak zauważa Ireneusz Tarnowski z Santander Bank Polska, “Sama wiedza o zagrożeniach nie wystarczy, nawet najpełniejsza i najbardziej wiarygodna. Na nic się nie zda, jeśli nie będzie włączona w proces zarządzania zagrożeniami. Potrzebne jest podejście holistyczne”.
Człowiek w centrum
Niewątpliwie automatyzacja stanowi jedno z kluczowych narzędzi w walce z cyberprzestępczością, jednak nie oznacza to, że rola człowieka w tej dziedzinie traci na znaczeniu. Wręcz przeciwnie, zakres zadań i odpowiedzialności menedżerów bezpieczeństwa będzie raczej rósł, niż malał. Jak podkreślał Jacek Wesołowski, specjalista ds. bezpieczeństwa w Objectivity, “Nawet najbardziej zaawansowane technologie i w najwyższym stopniu zautomatyzowane narzędzia nie zwolnią użytkowników systemów informatycznych od myślenia i stałego przestrzegania zasad bezpieczeństwa”.
Budowanie “kultury bezpieczeństwa” wśród pracowników to niezwykle istotny element całego procesu ochrony przedsiębiorstwa. Nie wystarczy bowiem wdrożyć najnowocześniejsze rozwiązania, jeśli sami użytkownicy nie będą mieli świadomości zagrożeń i nie będą stosowali się do podstawowych reguł cyberhigieny. Dlatego tak ważne jest, aby specjaliści ds. bezpieczeństwa wychodzili z enklaw działów IT i aktywnie angażowali się w edukację całej organizacji. Tylko w ten sposób można liczyć na to, że każdy pracownik stanie się “ambasadorem” dobrych praktyk.
Rola człowieka nie ogranicza się jednak wyłącznie do budowania świadomości. To on, jako podmiot odpowiedzialny, musi również podejmować strategiczne decyzje dotyczące cyberbezpieczeństwa, choćby w kwestii wyboru odpowiednich technologii czy definiowania priorytetów ochrony. Ponadto, to menedżerowie bezpieczeństwa muszą na bieżąco analizować zmieniającą się sytuację w cyberprzestrzeni, antycypować nowe rodzaje zagrożeń i dostosowywać do nich stosowane rozwiązania. Jak twierdzi Ireneusz Tarnowski z Santander Bank Polska, “Zapominamy o sztuce wojennej, zapominamy o antycypacji wydarzeń. Działamy reaktywnie, a należy działać uprzedzająco”.
W stronę synergii
Podsumowując, przyszłość cyberbezpieczeństwa zdaje się zmierzać w kierunku coraz głębszej synergii działań człowieka i maszyny. Automatyzacja, oparta na zaawansowanych algorytmach analizy danych oraz uczeniu maszynowym, pozwoli znacząco zwiększyć efektywność ochrony, umożliwiając szybką reakcję na ataki i ciągłe dostosowywanie się do zmieniających się zagrożeń. Jednak to wciąż człowiek pozostanie kluczowym ogniwem całego systemu, decydującym o strategii, koordynującym działania oraz budującym świadomość zagrożeń wśród pracowników.
Warto w tym miejscu podkreślić, że właściwe wykorzystanie automatyzacji w cyberbezpieczeństwie wymaga holistycznego podejścia, integrującego różne elementy – od infrastruktury sieciowej, przez analizę zagrożeń, po zarządzanie incydentami. Jak słusznie zauważył Ireneusz Tarnowski, “Sama wiedza o zagrożeniach nie wystarczy, nawet najpełniejsza i najbardziej wiarygodna. Na nic się nie zda, jeśli nie będzie włączona w proces zarządzania zagrożeniami. Potrzebne jest podejście holistyczne”.
Podsumowując, kluczem do efektywnej ochrony cyberprzestrzeni jest stworzenie harmonijnej całości, w której ludzie i maszyny wzajemnie się uzupełniają i wzmacniają. To właśnie taka synergia pozwoli stawić czoła najbardziej wyrafinowanym zagrożeniom, jakie niesie ze sobą cyfrowa rzeczywistość.