13. Jak mierzyć czasy ładowania strony i je optymalizować?

13. Jak mierzyć czasy ładowania strony i je optymalizować?

13. Jak mierzyć czasy ładowania strony i je optymalizować?

Wprowadzenie do Core Web Vitals

Ach, te nowe metody Google, czyż nie? Tak naprawdę ciągle ewoluują i próbują nas zmuszać do ciągłych usprawnień. Ale w końcu to dla naszego i naszych użytkowników dobra, prawda? No dobrze, czas zająć się tymi Core Web Vitals.

Wiecie, co to w ogóle za zwierzę? To trzy kluczowe metryki, które Google uznaje za niezwykle ważne w kontekście doświadczenia użytkownika na Twojej stronie. Mierzą one prędkość ładowania, szybkość interakcji oraz stabilność layoutu. Nic nowego, ale Google postanowił to sformalizować i wprowadzić do swojego algorytmu.

Dobra, a teraz do rzeczy. W tym artykule znajdziecie kompleksowy poradnik, z którego dowiecie się, czym są te Core Web Vitals, jak je mierzyć, a także jak optymalizować stronę pod kątem tych wskaźników. Gotowi? To zaczynajmy!

Czym są Core Web Vitals?

Zacznijmy od podstaw. Core Web Vitals to trzy kluczowe czynniki, które Google włączył do swojej oceny “page experience” – całościowego doświadczenia użytkownika na danej stronie internetowej. Nie są to jedyne elementy, które Google bierze pod uwagę, ale stanowią ważną część tej układanki.

Chodzi o to, że Google stara się coraz bardziej premiować strony, które zapewniają pozytywne wrażenia użytkownikowi. Szybsze i sprawniej działające witryny to po prostu lepsza jakość dla samych użytkowników wyszukiwarki, a o to przecież w dużej mierze Google’owi chodzi.

Wcześniej szybkość strony była mierzona raczej prymitywnymi testami, które często mocno odbiegały od realnej sytuacji. Ale Google stara się to poprawić, dodając coraz więcej czynników do oceny web performance. Oprócz responsywności, bezpieczeństwa czy irytujących reklam, pojawiły się właśnie te trzy nowe wskaźniki – Core Web Vitals.

Oczywiście nie są one idealne, ale na chwilę obecną są zdecydowanie bardziej miarodajne niż wcześniejsze metody. Ważne jest też, że Google będzie brało pod uwagę, jak Twoja strona wypada na komputerach realnych użytkowników, a nie tylko w testach laboratoryjnych.

Dobra, ale co to w ogóle za wskaźniki? Zaraz Wam to wszystko wyjaśnię.

Najważniejsze składowe Core Web Vitals

Jak już wspomniałem, Core Web Vitals to trzy kluczowe metryki. Skupmy się na nich po kolei:

1. Largest Contentful Paint (LCP)

LCP mierzy szybkość ładowania najważniejszych elementów danej podstrony. Chodzi o to, aby użytkownik jak najszybciej zobaczył pierwszy ekran i mógł zacząć korzystać ze strony. Ładowanie pozostałych elementów niżej na stronie nie ma tu znaczenia.

Dokładniej rzecz ujmując, LCP pokazuje czas renderowania największego elementu znajdującego się na pierwszym ekranie po załadowaniu strony. Może to być grafika, wideo, a nawet duży blok tekstu. Ten czas jest mierzony od momentu wczytania pierwszego elementu (FCP) aż do pełnego załadowania największego elementu.

2. First Input Delay (FID)

FID to wskaźnik mierzący czas od pierwszej interakcji użytkownika ze stroną (np. kliknięcie linku lub przycisku) do momentu, gdy przeglądarka jest w stanie zacząć przetwarzać tę akcję.

Chodzi o to, żeby Twoja strona była jak najszybciej interaktywna. Nie może być tak, że dopiero po załadowaniu całej strony zaczynają działać przyciski i inne elementy. Użytkownik musi mieć możliwość korzystania z niej już od samego początku.

3. Cumulative Layout Shift (CLS)

CLS to miara stabilności wizualnej strony. Co to oznacza w praktyce? Chodzi o niespodziewane zmiany layoutu spowodowane asynchronicznym doładowywaniem lub dynamicznymi zmianami na stronie.

Pewnie znacie to uczucie, kiedy w trakcie ładowania strony cały układ się zmienia i przez to masz problem z kliknięciem we właściwe miejsce? Właśnie o to chodzi. CLS mierzy te niekontrolowane przesunięcia elementów podczas renderowania.

Aby obliczyć CLS, najpierw trzeba znać cząstkowe wskaźniki dla każdego z elementów strony. Oblicza się to na podstawie wielkości i odległości, jaką dany element przemieszcza się w trakcie ładowania.

Oczywiście w idealnym świecie żaden z tych parametrów nie powinien sprawić nam problemów. Ale jak wiemy, zwykle nie jest to takie proste. Dlatego teraz przejdźmy do sposobów, jak mierzyć i optymalizować Core Web Vitals.

Jak mierzyć Core Web Vitals?

Google udostępnia nam całe mnóstwo darmowych narzędzi, dzięki którym możemy sprawdzić, jak sobie radzimy z Core Web Vitals. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Pierwszym miejscem, gdzie możesz sprawdzić wskaźniki, jest Google Search Console. Znajdziesz tam raport “Podstawowe wskaźniki internetowe”, w którym zobaczysz, jak Twoje strony wypadają na tle Core Web Vitals.

Innym fajnym narzędziem jest Lighthouse – zautomatyzowane narzędzie typu open source do poprawy jakości stron internetowych. Od wersji 60 sprawdza ono stronę pod kątem Core Web Vitals i wylicza ocenę.

Kolejna opcja to Google PageSpeed Insights, które korzysta bezpośrednio z danych Lighthouse. Dzięki temu możesz sprawdzić Core Web Vitals wpływające na ogólną ocenę strony.

A jeśli lubisz narzędzia deweloperskie w przeglądarce Chrome, to w zakładce “Performance” znajdziesz raport poświęcony właśnie Core Web Vitals. Bardzo przydatna funkcja!

Warto też wspomnieć o wtyczce do Chrome o nazwie “Web Vitals”. Dzięki niej możesz na bieżąco sprawdzać Core Web Vitals podczas przeglądania każdej strony.

Pamiętaj jednak, że wszystkie te narzędzia to testy w warunkach laboratoryjnych. Wykonują one serię pomiarów na swoich komputerach o określonej wydajności. A jak wiadomo, to niekoniecznie odzwierciedla rzeczywistość.

Google o tym wie, dlatego analizuje dane na podstawie pomiarów z realnych urządzeń użytkowników. Uśrednione informacje na temat Twoich stron możesz znaleźć na przykład w Google Search Console lub specjalnym raporcie Google Data Studio.

Dzięki tym danym będziesz miał konkretny obraz tego, jak Twoja strona jest oceniana przez Google na podstawie testów z rzeczywistymi urządzeniami. To najlepsza metoda, by zrozumieć, gdzie leżą Twoje problemy.

Optymalizacja Core Web Vitals

Skoro już wiemy, jak zmierzyć Core Web Vitals, pora zająć się ich optymalizacją. Spróbuję Wam podpowiedzieć, co możecie zrobić, żeby poprawić te wskaźniki.

Zaczynajmy od LCP. Ten czynnik przede wszystkim pokazuje problemy związane z szybkością ładowania strony. Tutaj kluczowa jest optymalizacja serwera i aplikacji, która generuje Twoją witrynę.

Warto popracować na przykład nad parametrem TTFB (Time To First Byte), który mierzy, jak szybko serwer zaczyna dostarczać pierwsze dane. Optymalizacja infrastruktury i samej aplikacji, np. zastosowanie cachowania, to dobry pierwszy krok.

A co z FID? Ten wskaźnik jest najtrudniejszy do zoptymalizowania, bo wymaga reakcji prawdziwego użytkownika. Dlatego Google zaleca, żeby na etapie wdrożenia skupić się raczej na innym czynniku – TBT (Total Blocking Time).

TBT mierzy czas blokowania przeglądarki przez JavaScript. To właśnie ten kod, podczas kompilacji i wykonywania, najczęściej opóźnia interaktywność strony. Dlatego warto przyjrzeć się, które skrypty są naprawdę potrzebne już na starcie.

No i na koniec CLS. Ten wskaźnik sprawdza stabilność layoutu strony. Najczęstszym problemem są tu dynamicznie ładujące się grafiki, które przesuwają zawartość strony. Wystarczy, że nadasz elementom predefiniowane wymiary, a większość problemów zniknie.

Ogólnie rzecz biorąc, skupienie się na Core Web Vitals to inwestycja w lepsze doświadczenie Twoich użytkowników. Szybciej ładująca się, bardziej stabilna i interaktywna strona to po prostu większe zadowolenie odwiedzających.

A co z wpływem na pozycjonowanie? Cóż, Google oficjalnie potwierdziło, że Core Web Vitals będą czynnikiem rankingowym. Ale raczej nie spodziewałbym się tu jakiejś rewolucji. Zmiany będą stopniowe, podobnie jak przy indeksowaniu mobilnym.

Oczywiście w konkurencyjnych branżach małe optymalizacje mogą mieć duże znaczenie. Ale w większości przypadków to po prostu kwestia zapewnienia dobrej jakości strony internetowej. A to powinno być naszym celem niezależnie od algorytmu Google.

Podsumowanie

Podsumowując, Core Web Vitals to kluczowe metryki, które Google wprowadził do oceny jakości stron internetowych. Składają się na nie: szybkość ładowania (LCP), interaktywność (FID) oraz stabilność layoutu (CLS).

Choć nie są one idealne, to obecnie są jednym z ważniejszych czynników branych pod uwagę przez Google. Dlatego warto zająć się ich optymalizacją – to inwestycja w lepsze doświadczenie Twoich użytkowników.

Mamy całe mnóstwo darmowych narzędzi, dzięki którym możemy monitorować i poprawiać Core Web Vitals. Ale pamiętajmy, że to, co widzimy w testach laboratoryjnych, może nie do końca odzwierciedlać rzeczywistość.

Dlatego najlepiej oprzeć się na danych z realnych urządzeń użytkowników, dostępnych np. w Google Search Console. To pozwoli nam zidentyfikować prawdziwe problemy i skoncentrować się na tym, co najważniejsze.

A czy Core Web Vitals zrewolucjonizują pozycjonowanie? Raczej nie. Zmiany będą stopniowe, podobnie jak przy indeksowaniu mobilnym. Ale w konkurencyjnych branżach nawet niewielkie usprawnienia mogą mieć duże znaczenie.

W każdym razie jedno jest pewne – dbanie o Core Web Vitals to inwestycja w przyszłość Twojej strony internetowej. Szybkie, stabilne i interaktywne witryny to po prostu lepsza jakość dla Twoich użytkowników. A o to w gruncie rzeczy chodzi, prawda?

Mam nadzieję, że ten artykuł pomógł Wam zrozumieć, czym są Core Web Vitals i jak je skutecznie mierzyć oraz optymalizować. Jeśli macie jakieś pytania lub uwagi, dajcie znać w komentarzach. Chętnie podzielę się dalszymi spostrzeżeniami!

Nasze inne poradniki

Chcemy być Twoim partnerem w tworzeniu strony internetowej, a Ty chcesz mieć profesjonalnie zaprojektowaną witrynę?

Zrobimy to dla Ciebie!